niedziela, 11 grudnia 2011

Rodzinna niedziela

Dzień upływa bardzo miło, był rodzinny spacer, D. postarał się nawet i zrobił rano śniadanie a potem pomagał przy obiedzie, co nie często mu się ostatnio zdarza. Maja ma dzisiaj tylko jakiś kiepski dzień. Nie bardzo chce spać, za ta jeść mogłaby cały czas, a przez to na okrągło leje jej się mleko z buzi. I jak przystało na  prawdziwą kobietę, przebiera się co godzinę . Mała strojnisia. To akurat u niej normalne. Ilość jej rzeczy do prania rośnie w łazience w zastraszającym tempie. Mam nadzieję, że to ulewanie szybko minie, bo wyraźnie utrudnia jej to spokojne spanie. Szkoda mi jej strasznie kiedy widzę jak walczy, żeby nie oddać ani odrobinki jej ulubionego mleczka. Ale w jej przypadku nic z polecanych metod nie pomaga.A że przybiera na wadze całkiem nieźle, więc nie każą nam nic z tym robić, że niby taki jej urok.
Więc my obie spędzamy cały dzień karmiąc, przewijając i przebierając się, za to chłopaki wyciągnęli swoje ulubione zabawki, czyli wszelakie młotki, śrubokręty, wiertarki itp. i walczą z czymś w łazience. Aż boję się tam zajrzeć.
A to zdjęcia z naszego dzisiejszego spaceru





Założyłam tego bloga z nadzieją,ze znajdę codziennie choć chwilę czasu, żeby napisać choć parę słów, ale teraz widzę, że nie będzie to wcale takie łatwe jak myślałam. Moja rodzinka skutecznie absorbuje całą moją uwagę. Nawet teraz mój D. narzeka że zamiast usiać wkońcu z nim teraz kiedy najmłodsze usnęło a starszy się w końcu czymś zajął, siedzę przy komputerze. Dopytuje się już z kim tak piszę. Nie ma to jak zazdrość.. A więc kończę na dzisiaj i uciekam skorzystać z tych paru chwil sama na sam z moim D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...