wtorek, 6 marca 2012

4 miesiące

Maja ma już cztery miesiące. I muszę przyznać, że przez ostatni miesiąc zmieniła się bardzo. Jeszcze niedawno mieliśmy w domu maleństwo, które tylko jadło albo spało, szybko się męczyło, często marudziło. A teraz to maleństwo zamieniło się w ciekawą świata, towarzyską, uśmiechniętą, wiecznie zaczepiającą nas i coraz sprawniejszą osóbkę, która zawładnęła kompletnie i już nieodwołalnie naszymi sercami. Nawet i Kuby.
A więc, tak dla pamięci, czteromiesięczna Maja:
- lubi leżeć na brzuszku, opiera się przy tym  na przedramionach, 
-uśmiecha się do nas cały czas,
-zaczyna śmiać się na głos,
-doskonale rozpoznaje mamę,tatę i brata,
-przesypia całe noce, w dzień śpi mało i krótko,
-uwielbia do nas gadać,
-z wielką uwagą obserwuje siebie, najpierw były tylko rączki, teraz  najczęściej nóżki,
-wszystko ogląda, gdy coś jej wpadnie w oko, przypatruje się temu z wielką uwagą,
-waży (wg naszej domowej wagi, metodą ważenia z Mają i bez Mai) 6800kg,
-mierzy ok 64-65cm,
-próbuje pełzać na brzuchu, na razie robi tylko kółka,
-przekręca się na boczki, wieczorem jak zaśnie potrafi przekręcić się na brzuch, ale tylko przez sen,
-interesuje się bardzo naszym jedzeniem, zwłaszcza wszelkimi kubkami, z uwagą przygląda się jak my jemy,
-chwyta zabawki, wyciąga po nie rączki, ale szybko wyrzuca jeśli straci je z oka,
-jeśli nie zabawki, łapie się za rączki, chwyta śliniak i pakuje go do buzi, 
-dopomina się aby do niej przyjść, wziąć na rączki lub po prostu z nią pogadać,
-przy jedzeniu rozgląda się na boki, przez co je krócej, ale częściej, nie daj Boże mama ma jakąś ciekawą koszulkę....albo nagle przypomina sobie, że dawno ze mną nie gadała, musi to nadrobić, a najczęściej przerywa jedzenie aby przesłać mi cudowny mleczny uśmiech,
-rwie się do siadania, jak tylko chwyci nas obiema rękami, podciąga się do góry, 
- dalej na rękach czuje się najlepiej,
-smoczka zastępuje swoją własną piąstką, a czasami kciukiem, 
-zaczyna zasypiać sama, podczas zabawy, albo przytulona do pieluszki.

Ale się rozpisałam... :-)))


3 komentarze:

  1. u mnie Alicja zasypia sama od kiedy ją ze szpitala przyniosłam...chyba że jest chora to wtedy jest gorzej, Jaśko mam wrażenie nigdy sam nie zasypiał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Kuba nigdy nie zasypiał sam z tego co pamiętam, więc dla mnie to jest nowość. No i przyjemne zaskoczenie, kiedy widzi się małą, która jeszcze przed chwilą gadała w najlepsze, śpiącą wśród zabawek ;-)))

      Usuń
  2. zdolna dziewczynka. pięknie się rozwija. oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...