Dziś będzie tylko o Kubie. Post poświęcony tylko i wyłącznie jemu, ponieważ mało o nim piszę ostatnio. Kuba ma już 6 lat i jak sam mówi, to już "poważny wiek".
Wiek, w którym mama przestaje być najważniejsza. Wiek , w którym jeszcze nie chce się wychodzić z przedszkola i marzy już o pójściu do szkoły. Wiek, w którym przeżywa się pierwsze platoniczne miłości. W przypadku Kuby nawet pierwsze "poważne związki", w których powoli już zaczynam się gubić.
Mój syn, jak to na 6 latka przystało, ma już drugą żonę (z pierwszą jest już po rozwodzie). I tym razem to już jest tak na serio, z pierścionkami, laurkami, serduszkami. Kuba nawet przez sen powtarza jedno imię -Marysia. Tak, 6 lat to piękny wiek....
W jednej chwili tłumaczy mi, że on by chciał sam iść na plac zabaw, bo przecież już dobrze zna drogę, będziemy widzieć go z okna i , że wcale się nie boi iść samemu, a w drugiej przybiega z płaczem , bo kolega powiedział, że nie chce się dziś z nim bawić.
Ostatni rok był dla niego ciężki, bo pojawiła się Maja. Myśleliśmy, że będzie zazdrosny, że będą z nim większe problemy. A on nas zaskoczył kompletnie. Mała zazdrość jest, ale przede wszystkim duża miłość do siostry,nowej towarzyszki zabaw.
Jaki jeszcze jest Kuba? Przede wszystkim zawsze wesoły, uśmiechnięty, bardzo wrażliwy, trochę zwariowany, czasem wręcz szalony i zawsze pełen energii, ale przy tym bardzo ostrożny i czasem nieśmiały. Kiedy potrzeba potrafi być bardzo dojrzały, rozumny, tylko po to żeby za chwilę znów biegać jak szalony po domu.
Kuba wniósł do naszego życia dużo uśmiechu, trochę szaleństwa i bardzo dużo radości z pozornie błahych rzeczy. Dzięki niemu znów jako dorośli jeździmy na sankach,gramy w piłkę, ganiamy po domu jak dzieci, śmiejemy do rozpuku.
I nikt, tak jak on, nie potrafi mnie tak dobrze wkurzyć, zdenerwować, nieraz wyprowadzić z równowagi, tylko po to, żeby za chwilę przybiec z tym swoim rozbrajającym uśmiechem i słowami "mamusiu, kocham cię, wiesz?". To cały mój synek. Coraz większy niestety...
Zostawiam Was ze zdjęciami:
Jako ciekawostkę napiszę, że Kuba urodził się z dwoma ząbkami, które widać na zdjęciu. Tak samo jak jego tata.
Śliczny chłopiec!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mąż mi zrobił ;)
UsuńRośnie Ci przystojniak :)
OdpowiedzUsuńMusisz być bardzo dumna ze swojego synka - fajnie pooglądać sobie kolejne etapy jego rozwoju na zdjęciach :) Najpierw człowiek nie może się doczekać aż Mały zacznie siadać, chodzić, mówić.. a potem tak jak sama stwierdziłaś martwimy się, że dzieci nam za szybko rosną!
OdpowiedzUsuńSama nie wiem kiedy to zlecialo...
OdpowiedzUsuńAle on jest cudowny !!!!wydaje sie ze niedawno taki malenki a teraz juz 6 latek :)dzieci szybko rosna :)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko czekać aż Maja mi tak urośnie...
Usuńtygryskowa fotka wymiata :)
OdpowiedzUsuńI ten strój najbardziej do niego pasuje. Jest tak samo rozbrykany :)
UsuńJejku ja jakiś czas też będę tak pisać o Osinku:)
OdpowiedzUsuńAle czas leci! Super chłopak Ci rośnie będziesz a jaki romantyk - te miłości:)
No właśnie te miłości. Ciekawe co będzie później... :)
Usuńależ on cudny:)
OdpowiedzUsuńale jak to urodził się z zębami? aż nie do wiary:)
Tak, miał od razu dwa ząbki. Reszta też mu wyszła w miarę szybko i co najważniejsze bezproblemowo. Myśleliśmy, że będą one słabsze, ale jak do tej pory nic się z nimi nie dzieje :)
UsuńTak dzieci nam rosną jak na drożdżach;)
OdpowiedzUsuńKubuś fajny kawaler z niego. No poprawiam się, mężuś bo ma już żonkę;))
Och kochane są te dzieci;)
Ja też więcej pisze o Natalce, może dlatego że Emilka już ma swój świat, już coraz mniej jest ze mną, ma koleżanki, szkoła, nauka, A natalka wciąz pod moją opieką, przy piersi i siłą rzeczy pisze się wiecej o mniejszych pociechach;)
jaki przystojniak - nie dziwię się, że ma takie powodzenie... :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę, żeby się dziecko już z ząbkami urodziło ;)
Przystojny chłopaczek:))) ale wyrósł!.. trochę mnie zszokowałaś z tymi ząbkami.... Pięknie opisałaś Synka:)
OdpowiedzUsuńMy byliśmy bardzo zszokowani jak je zobaczyliśmy. Z początku myśleliśmy, że to jakieś pleśniawki albo coś w tym stylu. Dopiero lekarz wyprowadził nas z błędu :)
Usuń