Dziś rano pierwszym pytaniem jakie usłyszałam od Kuby było
-Mamo, pójdziemy dziś na sanki?
Pierwsza wyprawa na sanki Mai.
Kuba, jako dżentelmen, ustąpił miejsce siedzące siostrze. Myśleliśmy, że mała nie wytrzyma za długo, a ona w ogóle nie chciała zejść z sanek.
Czerwone policzki i uśmiech nie schodzący z twarzy.... Kocham takie dni!
Tyle śniegu napadało tylko przez parę godzin.
Pod koniec dnia Kuba zapytany o plany na jutro odpowiedział:
- No jak co będziemy robić? Idziemy na sanki!
A Majka po spacerze padła i spała prawie 3 godz :)
A Majka po spacerze padła i spała prawie 3 godz :)
Super dzieciaki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjęcia ...śliczną masz parkę!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!! Masz wspaniałe dzieci i wybawione na sankach jak widać :) Super!!! Pozadrwiam
OdpowiedzUsuńpiękne dzieciaki:) sama radość
OdpowiedzUsuńu nas aż tyle śniegu nie ma, ale na sanki w sam raz :)
OdpowiedzUsuńsuper wyprawa :)
OdpowiedzUsuńJak miło na Was popatrzeć:) uśmiechnięte buźki, od razu i ja się uśmiecham:)
OdpowiedzUsuń