A dokładnie szalony jest mój mąż.
Jeszcze w czwartek na wieczór rozmawialiśmy ze sobą na skypie i nawet słowem się nie odezwał co planuje.
Mówił tylko, że w piątek będzie miał ciężki dzień, bo musi iść wcześniej do pracy.
Myślałam więc, że pewnie wieczorem będzie zmęczony, zamienimy tylko parę słów na skypie i położy się spać.
A on dzwoni wieczorem ,że ma wolny weekend, jest już spakowany, zaraz wsiada w samochód i nad ranem powinien być u nas.
Myślałam więc, że pewnie wieczorem będzie zmęczony, zamienimy tylko parę słów na skypie i położy się spać.
A on dzwoni wieczorem ,że ma wolny weekend, jest już spakowany, zaraz wsiada w samochód i nad ranem powinien być u nas.
Przyjechał dosłownie na dwa dni, w tym oczywiście w sobotę musiał trochę odespać podróż.
Znów przywiózł ze sobą całą torbę słodyczy (zastanawiam się czy to z premedytacją przywozi moje ulubione, żeby mnie podtuczyć troszkę, jak mi tyłek urośnie to nikt mnie nie będzie chciał podczas jego nieobecności?).
Myślę, że przyjedzie jeszcze parę razy i będę miała taki zapas słodkości, że starczy jeszcze na paczki świąteczne dla dzieci :)
Niestety znów do szczęścia zabrakło nam pogody.
Całą sobotę lało i było zimno a w niedzielę wcale nie lepiej.
Nie pozostało nic innego, jak odwiedzić figloraj.
zdjęcia niestety tylko z komórki, stąd ta jakość...
Mąż wrócił do pracy a nas dopadł katar (oj już zapomniałam prawie co to jest!) i kichamy i smarkamy wszyscy całą trójką a nawet czwórką, bo zaraziliśmy jeszcze mojego brata.
A co !
A co !
A jutro pierwsza wizyta Maj u dentysty i kontrola Kuby.
Ja jestem chyba bardziej zestresowana niż on!
Jak czytam twoje posty o tych Waszych weekendach z mężem to przypomina mi się moje dzieciństwo i rozłąka z tatą -aż się łezka w oku kręci.
OdpowiedzUsuńFajne są takie niespodzianki!
My jeszcze u dentysty z Osinkiem nie byliśmy ale myślę że w najbliższym czasie będziemy musieli wybrać się.
My idziemy tak przy okazji wizyty Kuby. Nie wiem nawet czy Maja da sobie w ogóle zajrzeć komuś obcemu w ząbki, ale zobaczymy :)
Usuńteż bym się bała pierwszej wizyty u dentysty Mai :) a mąż to super niespodzianki Wam robi
OdpowiedzUsuńlubie takie niespodzianki, moj tata często takie robił, gdy pracował poza domem :)
OdpowiedzUsuńaj szkoda że u nas nie ma takich fajnych rozrywek dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńooo fajny Mężulek:))) trzymam kciuki za wizyte u dentysty
OdpowiedzUsuńTata się postarał :) super niespodzianka.
OdpowiedzUsuńAle super, że mąż przyjechał! Oby jak najwięcej takich niespodzianek:)
OdpowiedzUsuńJaki kochany mąż i tata:) super! My naszego mężczyznę zobaczymy za tydzień, najdalej dwa. Już się doczekać nie mogę!
OdpowiedzUsuń