piątek, 23 grudnia 2011

Dziś dzień upływa na świątecznych porządkach. Oczywiście tylko mnie, bo D. w południe zabrał Maję na spacer, odebrał Kubę z przedszkola i oświadczył, że wychodzi bo ma jakąś sprawę do załatwienia i będzie wieczorem. Więc znowu zostałam ze sprzątaniem i dwójką małych dzieci sama.
Na dodatek Maja dziś wyjątkowo dużo ulewa przez co jest marudna i ciągle głodna. W nocy była przebierana chyba z pięć razy a spała owinięta w pieluchy tetrowe żeby nie była ciągle mokra.
Za to kiedy nie śpi usilne wpatruje się w nasz zegar, który ma złote wskazówki. Gada do niego i uśmiecha się częściej niż do nas. Coraz lepiej radzi sobie też z dźwiganiem głowy. Leżąc na brzuchu swobodnie obraca sobie ją we wszystkie strony. I nieźle też potrafi przemieszczać się na łóżku wokół własnej osi. Także o pozostawieniu jej samej  nie ma mowy. 
Maja robi się coraz sprawniejsza. Uwielbia kiedy nosimy ją w pozycji pionowej na ramieniu. Obserwuje wtedy wszystko z wielce zdziwioną miną i pręży się aby być jeszcze wyżej i jeszcze więcej widzieć. I pomyśleć, że ma dopiero półtora miesiąca. Raz nawet udało jej się przekręcić z brzucha na plecy, innym razem podczas zabawy na brzuszku powyciągała sobie rączki z rękawów. Jedna wyszła górą a druga schowała się do środka. Wyglądało to przekomicznie.
No i, co najgorsze, robi się coraz cwańsza. Doskonale wymusza, aby wziąć ją  na rączki. Zwłaszcza jeśli chodzi o tatusia, którego uwielbia regularnie obrzygiwać. Szczególnie kiedy jest ubrany do wyjścia ;-)
Tak trzymać! Niech pamięta, że w domu czeka na niego córeczka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...